
Dlaczego, sprzątając wewnątrz domu – myjąc okna i podłogi, czyszcząc dywany - nie myślimy o tym, co jest za naszym płotem?
Osielsko wygląda pięknie jesienią. Z drzew przy ulicy Centralnej spadają liście, tworząc na ziemi pomarańczowo – żółty „dywan”. Nie brak też akcentów brązowych i zielonych, czyli kasztanów już pozbawionych łupin lub jeszcze nie. Wtedy nasza wieś przypomina obrazek z książki dla dzieci.
Czy może być coś lepszego w październiku niż spacer, gdy jeszcze świeci słońce i szukanie kasztanów? Mimo, że jestem już prawie dorosła, taka wędrówka to wciąż dla mnie stały element jesieni.
Jednak czas płynie. Przychodzi listopad, zwykle deszczowy i zimny. Na chodnikach zaczyna gromadzić się błoto, które wraz z uroczymi niedawno liśćmi tworzy maź, która przylepia się do butów. Ta mieszanka błotno – listna może być też niebezpieczna, bo łatwo się na niej poślizgnąć.
Osielsko, a zwłaszcza główna ulica, traci wtedy na swojej „urodzie” – hałdy liści na chodnikach i przed furtkami na pewno nie poprawiają samopoczucia mieszkańców domów przy ulicy Centralnej i nas, przechodniów.
Dlaczego, sprzątając wewnątrz domu – myjąc okna i podłogi, czyszcząc dywany - nie myślimy o tym, co jest za naszym płotem? Przecież każdy chce, by jego otoczenie było jak najczystsze. Uważam, że niewysprzątane wejście przed domem zwyczajnie zniechęca, by wejść do budynku. Myślę, że czyste chodniki zlikwidują też problem wyrzucania śmieci na drogę zamiast do śmietnika.
Prosty przykład: po wypaleniu papierosa statystyczny pan Kowalski rzuci go na ziemię i przydepcze obcasem. Nie ma skrupułów – dookoła jest pełno papierków, błota i liści. Jeden niedopałek nie robi różnicy. Po panu Kowalskim tak samo zrobi pan Nowak i pan Malinowski. Wkrótce cały chodnik będzie pełen niedopałków.
Jednak, kiedy chodnik będzie zamieciony, każdemu z tych panów będzie po prostu niezręcznie naruszać tę czystość, ponieważ rzucony papieros będzie bardziej widoczny. Takie postępowanie prędzej spotka się też z krytyką ze strony innych mieszkańców, a chyba nikt nie chce dostać łatki „brudasa”.
Mam nadzieję, że niedługo spadnie śnieg. Jednak zanim nasza gmina pokryje się białym puchem, który (dopóki się nie roztopi) cieszy oczy, powinniśmy posprzątać chodniki. Zwłaszcza główną ulicę, która jest przecież centrum Osielska. Warto zrobić to dla innych mieszkańców, dla gości z miasta, którzy nas odwiedzają oraz dla samych siebie. Ostatecznie, czy nasz „kocyk” powinien być brudny?