
Kolega Wojciech Lorenc podesłał mi linka do artykułu z Portalu Samorządowego z dnia 25.03.2015 r. dotyczącego potrzebnych zmian w samorządach (link tutaj). Moim zdaniem zawarte w nim treści, stwierdzenia i spostrzeżenia oraz wnioski, warte są tego, aby bacznie zwrócić na nie uwagę. Będąc już trzecią kadencję radnym (druga kadencja trwała tylko niecały rok) Rady Gminy Osielsko w pełni popieram to co w tym materiale napisano. Odniosę się do niektórych stwierdzeń zawartych w jego treści.
Samorządy się technokratyzują, nie zabiegają o tworzenie wspólnoty. Samorządowcy nie są gospodarzami regionu, skupiają się na wydawaniu pieniędzy unijnych i budżetowych - mówili w Senacie uczestnicy konferencji na temat władzy lokalnej. - koniec cytatu. I tutaj pełna zgoda.
Wicemarszałek Senatu Jan Wyrowiński (PO) zwrócił uwagę na słabą pozycję radnego."Radni są w zasadzie dekoracją. Ich władza jest iluzoryczna. Odeszliśmy od pierwotnego modelu przedstawicielskiego" - mówił. "Przechodzimy od wspólnoty, od tego pojęcia, które jest fundamentem ustawy o samorządzie gminnym (...) do technokracji. Liczy się wyłącznie skuteczność, kompetencja, zarządzanie pieniędzmi" - ocenił. Według Wyrowińskiego powrót do idei przedstawicielskości (...) jest możliwy dzięki coraz prężniej działającym ruchom miejskim. "Nie przez partie polityczne, nie przez grupy interesu, tylko poprzez te spontaniczne, wyrosłe z potrzeby bycia razem inicjatywy" - podkreślił. - koniec cytatu.
I tutaj także, chociaż prawie w każdej kwestii nie zgadzam się z panem Wyrowińskim, a doświadczenie wspólnych kontaktów i działań z okresu Unii Wolności mam spore to w tym przypadku muszę zgodzić się ze stwierdzeniami pana senatora. Prawdą jest, oczywiście moim zdaniem, że radni są coraz częściej w taki lub inny sposób uzależniani w sprawowaniu swoich mandatów, od władzy wykonawczej i dlatego tak mało w nich autentycznego przedstawicielstwa. Od samego początku polskich przemian demokratycznych byłem i jestem zwolennikiem dwu-kadencyjności. Wprowadzenie tej zasady na wszelkich obieralnych w wyborach funkcjach miałoby kapitalnie pozytywne znaczenie dla naszej jeszcze jakże słabej demokracji. Przecież osoby autentycznie zaangażowane i sprawdzone na szczeblu, na przykład gminy, mogłyby aspirować na radnych powiatowych lub wojewódzkich i tak dalej. Niestety obecnie często po wiele kadencji trwają w swojej rutynie i nawet będąc bardzo dobrymi radnymi, nie mają już tej motywacji, tego zapału i tego zaangażowania co na początku swojej działalności. A w nowym środowisku byłyby nowe motywacje i nowe chęci do sprawdzenia się, do działania i rozwoju.
Potrzebę "dalszego kroku w reformie samorządowej" postulował prof. Witold Orłowski z PwC Polska. Jak ocenił reforma, która była wielkim osiągnięciem, zaczyna wyczerpywać swe możliwości. "Jeśli samorząd ma w Polsce naprawdę się rozwijać, to musimy prawdopodobnie przeżyć drugą falę reformy samorządu" - wskazał. Jak mówił, samorząd powinien stać się gospodarzem regionu. "Gospodarz to nie tylko ktoś, kto trzyma kasę i mówi, ile na co wyda; to ktoś, kto ma wizję rozwoju i potrafi ją wprowadzić w życie" - podkreślił.
I tutaj znowu pełna zgoda z tym politykiem, który moim zdaniem będąc jednym z filarów ekipy prezydenta Kwaśniewskiego uczynił dla naszego kraju wiele zła. W naszej gminnej działalności jako radni, naprawdę mało czasu i miejsca zajmują wizje rozwoju, dalekosiężne plany, czy kompleksowe strategie rozwoju gminy na wiele lat do przodu. Głównie skupiamy się na bieżącym administrowaniu i bieżących zadaniach inwestycyjnych, które w najlepszym przypadku są planowane z kilkuletnim wyprzedzeniem. natomiast strategii i planów na dłuższe okresy nie ma. A na przykład sprawa skrzyżowania Szosy Gdańskiej z ulicami Kolonijną i Centralną od dawna powinna był przedmiotem takiej strategii i dawno powinna powstać koncepcja dwupoziomowego skrzyżowania w tym miejscu do tego z niezbyt odległym terminem jego realizacji. Sprawa integracyjnych centrów naszych wsi, czy centrów sportowych tak samo. Takich spraw jest bardzo dużo. Niestety radni w swojej bieżącej działalności mało się na nich skupiają. Może ten tekst stanie się przyczynkiem do rozpoczęcia publicznej dyskusji w tych kwestiach, a może tak jak wiele, wiele innych, przepadnie w bezdennych otchłaniach internetu.
Tytuł od redakcji.