Reklama

Dęby Osielsko przegrywają z Wrocławiem. "W eksperymentalnym składzie obawiałem się sroższego lania"

20/04/2015 15:05

Na inaugurację sezonu ligowego Dęby pojechały do Wrocławia w bardzo szczupłym i eksperymentalnym składzie. W tej sytuacji dwie minimalne porażki (2:0, 6:5) z wicemistrzami Polski można ocenić jako niezły występ.

 

We Wrocławiu trzech młodych osielszczan – Kacper Tyborowski, Mikołaj Zera i Oskar Wąsik – zadebiutowało w meczu ligowym (w ubiegłym sezonie byli wielokrotnie zgłoszeni do meczu, ale na boisku się nie pojawili).

 

Pierwszy mecz - miotacze górą

W pierwszym meczu oba zespoły posłały na górkę miotacza swoich asów: Pawła Sztejkę (Dęby Osielsko) i Raya Wojtalę (Amerykanin polskiego pochodzenia od ub. roku studiuje i gra we Wrocławiu). Sztejka źle wszedł w mecz – wystrajkował wprawdzie pierwszego pałkarza, ale dwaj kolejni wybili hity, Paweł Łakomy nawet dwubazowego. Obaj byli w tzw. pozycji punktującej (na 2 i 3 bazie), a na pałce pojawił się jeden z najbardziej doświadczonych graczy w lidze, Robert Roggenbuck, który odbił skrót z poświęceniem w okolice miotacza. Sztejka nie zdołał złapać piłki i zanim obrońcy Dębów do niej dobiegli, obaj wrocławscy biegacze dotarli do bazy domowej. – To była bardzo dobra akcja „Roggena” – przyznał trener Dębów Mateusz Macniak. – Potem był to typowy mecz miotaczy, obaj byli bardzo skuteczni i wynik 0:2 z I rundy nie uległ już zmianie.

 

Drugi mecz - częste zmiany prowadzenia

Drugie spotkanie jako miotacze rozpoczęli Łukasz Tur i powracający do Dębów po kilkuletniej przerwie (grał w tym czasie w lidze niemieckiej) Bartosz Matuszewski. Ten mecz miał większą dramaturgię, osielszczanie gonili rywali i nawet dwukrotnie wychodzili na prowadzenie.

 

Kradzieże baz 

Pierwszy punkt zdobyli gospodarze, dzięki dwóm hitom wybitym w II rundzie. Trzecią część meczu rozpoczęli hitami Pawłowie Winiarski i Sztejka, po kradzieżach baz przesunęli się bliżej celu. Kolejny hit, wybity przez Łukasza Snopka, umożliwił im dokończenie obiegów i Dęby prowadziły 2:1. Odpowiedź miejscowych nadeszła już w dograniu tej rundy. Wrocławianie ostro i daleko odbijali narzuty Matuszewskiego, dwie z tych piłek na środku zapola złapał z powietrza Sztejka, ale 4 hity (w tym 2 dwubazowe) oraz błąd obrony dały gospodarzom trzy punkty i ponowne prowadzenie 4:2.

 

Riposta wrocławian

Po IV rundzie, w której obaj miotacze byli bezbłędni, w V odsłonie Sztejka wybił hita i dotarł na 3 bazę. Przy dwóch autach Snopek również wybił hita i zaliczył trzecią asystę punktową, ściągając Sztejkę do bazy domowej. Miejscowi byli bliscy trzeciego autu i zakończenia rundy, ale błąd pierwszobazowego Łukasza Nolbrzaka pozostawił Dęby w grze, a hit Pawła Zagórskiego dał Dębom kolejne dwa punkty (Snopek i Macniak) oraz prowadzenie 5:4. I znowu riposta nadeszła w dograniu rundy. Tomasz Piwoński i Paweł Łakomy (najlepszy pałkarz dwumeczu: 3 hity, wszystkie za 2 bazy) otworzyli turę gospodarzy dwubazowymi hitami, co wyrównało wynik spotkania. Przyjezdni zmienili miotacza – na górkę wrócił Sztejka. Łakomy wykorzystał fatalny błąd obrony Dębów i sprintem przez dwie bazy zdobył szósty obieg dla KSB. Był to punkt na wagę zwycięstwa, bo do końca meczu znowu panowali miotacze. Sztejka nie wpuścił już do gry żadnego z rywali, Wojtala (również wrócił na górkę) wystrajkował czterech kolejnych osielszczan. Dopiero Snopek wybił mu swojego trzeciego hita w tym meczu, ale gospodarze efektownie zakończyli spotkanie podwójnym autem.

 

Trener Mateusz Macniak po meczu

– W drugim meczu zagraliśmy lepiej na pałce, ale zabrakło wykończenia akcji gdy mieliśmy biegaczy na bazach. Natomiast błędy w obronie kosztowały nas stratę punktów i zwycięstwa – powiedział trener Macniak. – Przyznam jednak, że w tym składzie obawiałem się sroższego „lania”, tym bardziej że gospodarze grali praktycznie najsilniejszą ekipą. Tymczasem stoczyliśmy z wicemistrzami Polski dwa wyrównane mecze, co traktuję jako dobry prognostyk przed dalszą częścią sezonu – podsumował trener Dębów.

 

Na innych stadionach 

Mocnym uderzeniem rozpoczęli sezon ligowy obrońcy mistrzowskiego tytułu, Stal BiS Kutno. Grając na własnym stadionie jako… goście (stołeczne Centaury nadal nie dysponują boiskiem spełniającym wymogi Ekstraligi), kutnianie wybili aż trzy home runy! Ich autorami byli Jakub Wojtczak (dwukrotnie) i Gracjan Bielecki. Zwycięstwami podzieliły się w derbowym dwumeczu zespoły z Górnego Śląska. Komplet wyników I kolejki Ekstraligi baseballu i tabela dostępne tutaj.

 

Wyniki meczów Dębów

KS Baseball Wrocław – Dęby Osielsko 2:0 i 6:5

Niedziela 19 kwietnia – Wrocław:

Mecz I

1

2

3

4

5

6

7

R

H

E

LOB

Dęby

0

0

0

0

0

0

0

0

2

1

4

KSB

2

0

0

0

0

0

x

2

5

0

6

Miotacze: [OSI] Paweł Sztejka – Loser

[WRO] Raymond Wojtala – Winner

Dęby: Paweł Sztejka (miot.), Marek Bebyn (łap.), Mateusz Macniak (3 b./śr. zap.), Adam Zieliński (śr. zap., Łukasz Snopek – 1 b.), Bartosz Matuszewski (łącz.), Kacper Tyborowski (pr. zap., Paweł Winiarski – zm. ofens.), Tomasz Witoń (l. zap., Oskar Wąsik – zm. ofens.), Paweł Zagórski (1 b./3 b.), Mikołaj Zera (2 b.).

Hity: Macniak (2B), Sztejka – po 1.

 

Mecz II

1

2

3

4

5

6

7

R

H

E

LOB

Dęby

0

0

2

0

3

0

0

5

7

2

5

KSB

0

1

3

0

2

0

x

6

8

3

4

Miotacze: [OSI] Bartosz Matuszewski – Loser, Paweł Sztejka (V r.)

[WRO] Łukasz Tur – Winner, Ray Wojtala (VI r.)

Dęby: Sztejka (śr. zap./miot.), Bebyn (łap.), Snopek (1 b.), Macniak (łącz./śr. zap./2 b.), Zagórski (3 b.), Witoń (l. zap.), Matuszewski (miot./łącz.), Zera (2 b., Wąsik – śr. zap.), Winiarski (pr. zap.).

Asysty punktowe: Snopek 3, Zagórski 2.

Punkty: Sztejka 2, Winiarski, Snopek, Macniak – po 1.

Hity: Snopek 3, Sztejka 2, Zagórski, Winiarski – po 1. 

Tytuł i śródtytuły od redakcji

Reklama

Reklama
Reklama
Wróć do