
W niedzielę na naszych stronach opublikowaliśmy list naszego czytelnika dotyczący kałuży na chodniku przy końcu ulicy Centralnej (przeczytasz tutaj). Jako, iż jest to droga powiatowa sprawę przekazaliśmy do radnego powiatowego Leszka Kuziaka. Na działania nie trzeba było długo czekać.
W poniedziałek w godzinach przedpołudniowych pracownicy wydziału dróg powiatowych z dyrektorem Romenem Megerem (Dyrektor Wydziału Dróg Powiatowych w Starostwie - przyp. red) sprawdzali miejsca, które wskazałem, w tym również wspomniane przez czytelnika.
Uwagi, które zostały mi przekazane są następujące. Chodnik na ul. Centralnej został prawidłowo ułożony. Miał równą nawierzchnię (odbiór techniczny). Jednak na skutek wjeżdżania na chodnik samochodów dostawczych dowożących towar do pobliskiego sklepu kostka w tych miejscach się zapadła. Technicznie projekt budowy chodników jest dostosowany do ruchu pieszego i nie przewiduje takiego obciążenia nawierzchni na jaki jest teraz narażony. Ekipa ze starostwa już dwa razy naprawiała ten odcinek chodnika, jednak problem wraca ze względu na brak wyobraźni kierowców samochodów tam wjeżdżających.
Podobnie dzieje się kilka metrów w kierunku skrzyżowania, gdzie kierowcy chcący skręcić w prawo wjeżdżają na chodnik. Będzie on ponownie naprawiony wiosną ze względu na zaplanowanie większej ilości prac naprawczych na ulicach (np. miejsca wzdłuż ulicy Kolonijnej, gdzie tworzą się po opadach duże kałuże), a środki na ten rok są już na wyczerpaniu. Prosiłem również odpowiednie służby w starostwie, aby zastanowiono się nad rozwiązaniem, które by uniemożliwiało wjeżdżanie samochodów na chodnik na tym odcinku.
Drugim problemem, który powoduje duże zagrożenie wśród pieszych, a szczególnie dzieci, jest wjazd na posesję w ciągu tego chodnika. Po dłuższych opadach deszczu jest całkowicie wypełniony wodą i piesi aby ominąć tę przeszkodę schodzą na jezdnię narażając się na potrącenie. Zgodnie z przepisami za wjazd z ulicy na posesję odpowiada właściciel tejże posesji. Dzisiaj dyrektor Meger rozmawiał o tym z właścicielem a wkrótce wystosuje oficjalne pismo wzywające do naprawienia wjazdu.
Dzisiaj drążyłem w starostwie temat wjazdu na prywatną posesję na ul. Centralnej. Sprawa wyglada następująco. Starostwo opierając się na przepisach ustawy uważa, że wszystkie sprawy związane z utrzymaniem, naprawą oraz odpowiedzialnością za zdarzenia na tym zjeździe jest po stronie właściciela posesji do której prowadzi wjazd. Poniżej podstawa prawna:
Dz. U. 1985 Nr 14 poz. 60
USTAWA z dnia 21 marca 1985 r. o drogach publicznych t.j. Dz. U. z 2015 r. poz. 460, 774, 870, 1336.
Art. 30. Utrzymywanie zjazdów, łącznie ze znajdującymi się pod nimi przepustami, należy do właścicieli lub użytkowników gruntów przyległych do drogi.
W tym roku mając podobne wątpliwości jedna z mieszkanek powiatu bydgoskiego skierowała sprawę do sądu. Ten jednak oddalił powództwo opierając się na w/w przepisie.
W niedzielę, późnym popołudniem (po tym jak dotarł do mnie list czytelnika) zrobiłem mały rekonesans po ulicach powiatowych oraz gminnych wykorzystując sytuację że padał deszcz, aby uchwycić gdzie się tworzą "uliczne wodne oczka". Porobiłem zdjęcia miejsc, w których jest potrzebna pilna interwencja służb drogowych (w załączniku). Punkty, które są w gestii powiatu przekazałem już do starostwa. Niestety, z powodu szybko zapadającego zmroku nie udało mi się zbyt dużo ulic zobaczyć. Mam prośbę do mieszkańców, aby zgłaszali swoje uwagi dotyczące sytuacji, gdzie tworzą się takie trudne warunki na drogach po deszczach.
tytuł, śródtytuły i lead od redakcji