
W niedzielę Dęby podzieliły się punktami z KS Baseball Wrocław (2:0 i 5:6). Poniżej relacja z meczów.
Sztejka jako miotacz: cały mecz, tylko 99 narzutów, 7 strajkautów, tylko 1 hit wybity przez rywali (Robert Roggenbuck w V rundzie – on był najbliżej zdobycia honorowego punktu, wyautowany podczas próby kradzieży bazy domowej). Zaledwie 7 pałkarzy KSB dotarło na bazę – z tego 3 po błędach obrony…
Sztejka w ataku: praktycznie sam zdobył oba obiegi… Dwukrotnie wygrał pojedynek z miotaczem KSB Musiałkiem (baza darmo) i oba obiegi zakończył po tzw. dzikich narzutach miotacza (źle narzucona piłka ucieka łapaczowi i biegacze mają szansę zdobycia baz). Drugi obieg to rzadko spotykana „pełna samoobsługa” Sztejki: baza darmo – kradzież „dwójki” – dwa dzikie narzuty…
Dęby nie wyciągnęły właściwych wniosków z kwietniowej porażki z Silesią Rybnik u siebie i w identyczny sposób przegrały w niedzielę z KSB: po przerwie rywal rozpoczął drugi mecz agresywną grą na pałce (3 hity, 3 obiegi ich autorów) i już w I rundzie uzyskał przewagę, którą utrzymał do końca spotkania.
Dęby odpowiedziały 1 obiegiem po błędzie obrony i… na II rundę oba zespoły zmieniły miotaczy! W KSB Musiałka (zmęczony po całym I meczu) zastąpił Raymond Wojtala (Amerykanin polskiego pochodzenia, studiuje i gra we Wrocławiu), w Dębach niefortunnego Piotra Jasiakiewicza zastąpił Sztejka, który narzucał tylko 2 rundy (również bagaż narzutów z I meczu). Od IV rundy do końca na górce miotacza wystąpił Radosław Zajda.
Po wejściu Wojtali żaden z kolejnych 8 pałkarzy Dębów nie dostał się na bazę, dopiero w IV r. Bartoszowi Tesce udało się wybić hita. Chwila dekoncentracji Zajdy w V r. kosztowała Dęby stratę kolejnych dwóch obiegów – poza tym krótkim okresem Zajda zaprezentował się bardzo solidnie (7 strajkautów w 4 rundach gry). Na początku VI r. goście zdobyli szósty obieg, po fatalnej serii 3 błędów obrony Dębów.
W dolnej VI r. potężny hit za 2 bazy, prawie pod płot kończący boisko, wybity przez Bartosza Matuszewskiego, pozwolił Sztejce zdobyć drugi punkt dla Dębów (w tym momencie Sztejka był zdobywcą wszystkich 4 obiegów drużyny w tym dniu, do tego wszystkie rozpoczął bazą za niecelne narzuty!). Tym razem wrocławska obrona popełniła dwa błędy – na bazy weszli Paweł Jasiakiewicz i Teska. Skróty z poświęceniem Piotra Jasiakiewicza i Marka Bebyna pozwoliły kolegom zdobyć obiegi i Dęby zredukowały stratę do 1 punktu!
W ostatniej rundzie dwubazowego hita wybił Mateusz Macniak, ale Wojtala szybko doprowadził do zwycięskiego zakończenia meczu przez KSB. Zwycięstwo KSB w pełni zasłużone, wybili 7 hitów (Dęby 4), a gospodarze powalczyli na dobrą sprawę tylko w 1 rundzie. Bardzo słaby dzień Dębów w obronie – w obu meczach łącznie aż 9 błędów!
– W pierwszym meczu mieliśmy klasyczną „grę miotaczy”. Paweł Sztejka narzucał znakomicie, do tego umiejętnie wykorzystywał błędy rywali i spotkanie zakończyło się naszym zwycięstwem. Niestety, w drugim spotkaniu kolejny raz w tym sezonie rywale uciekli nam już na samym początku, a nasza pogoń okazała się nieskuteczna. Jedna runda przebudzenia w ataku to za mało, by wygrać mecz. Może też zabrakło trochę ryzyka w tej ostatniej rundzie. Przede wszystkim jednak popełniliśmy w tym spotkaniu za dużo błędów.
Za tydzień w terminarzu baseballowym przerwa dla reprezentacji kraju. 31 maja Dęby zagrają w Kutnie z Centaurami Warszawa, tydzień później podejmą w Osielsku mistrza Polski i aktualnego lidera Ekstraligi, Stal BiS Kutno, żądnego rewanżu za porażki odniesione przed tygodniem w Kutnie.