Reklama

Dęby Osielsko dzielą się punktami z Silesią Rybnik. "Porażka w drugim meczu komplikuje naszą sytuację"

26/04/2015 15:34

 Po wczorajszym podwójnym zwycięstwie (czytaj tutaj) dziś Dęby wygrały w pierwszym (7:5) i przegrały w drugim meczu z Silesią Rybnik (3:4). 

 

Pierwszy mecz - prowadzenie Dębów od początku do końca

Dęby szybko wyszły na prowadzenie i po dwóch rundach było 3:0. Silesia Rybnik pierwsze dwa punkty zdobyła w trzeciej rundzie, Dęby dołożyły jeden i było 4:2. Zawodnicy Dębów bardzo dobrze taktycznie rozegrali rundę czwartą (kradzieże baz, skróty). Ta runda dała dwa punkty i było już 6:2.

 

Wydawało się, że w tym meczu już nic nie zaskoczy Dębów. W piątej rundzie goście zdobyli jednak aż 3 punkty, było 6:5 i zrobiło się nerwowo. Dęby wróciły jednak do gry, w końcówce to miotacze kontrolowali grę i mecz skończył się wynikiem 7:5.

 

Drugi mecz - brak koncentracji w pierwszej rudzie

Drugi mecz rozpoczął się od prostych błędów w obronie. Widząc, że na tablicy jest już 0:3 a goście mogą zdobyć koleje punkty o czas poprosił trener Mateusz Macniak. Sytuacja została opanowana i goście nie zdobyli już więcej punktów w tej rundzie. Od początku meczu Dęby grały nieskutecznie w ataku. Silesia w trzeciej rundzie zdobyła czwarty punkt, Dęby odpowiedziały pierwszym punktem dopiero w czwartej rundzie.

 

Przy stanie 1:4 sygnał do ataku dał Paweł Sztejka. Najpierw wykazał się stalowymi nerwami jako miotacz (został na tej pozycji już do końca meczu, a rybniczanie nie zdobyli już żadnego punktu). Na początku piątej rundy,do świetnych rzutów dołożył jeszcze dobre uderzenie, których tak bardzo brakowało Dębom w tym meczu. Osielczanie przeszli do ataku i odrobili w tej rundzie dwa punkty. Było już tylko 3:4. Dęby walczyły do końca, wyrównanie było blisko, ale w tym meczu nie zdobyły już więcej punków. Mecz zakończył się wynikiem 3:4. Graczem dwumeczu został wybrany zawodnik gości - Szymon Garus.

 

Trener po meczu

Trener Dębów, Mateusz Macniak, powiedział po meczu: - Tak jak się spodziewałem, Silesia Rybnik postawiła nam ciężkie warunki. Ich sukces na mistrzostwach kadetów nie wziął się znikąd. Drużyna która dziś zagrała to w większości złoci medaliści z tamtych mistrzostw wzmocnieni paroma seniorami. W drugim meczu, w szczególności na początku zabrakło nam koncentracji. Popełniliśmy sporo błędów. W końcówce goniliśmy wynik, ale nie udało się odrobić straconych punktów. Ta porażka komplikuje naszą sytuację. W ekstraklasie jest tak, że wygrane u siebie i parę punktów urwanych na wyjeździe dają udział w play-offach. Będziemy musieli szukać więcej punktów na boiskach przeciwników. Teraz czeka nas najcięższy wyjazd w sezonie, do Kutna i te mecze teraz są dla nas najważniejsze.

 

Zdjęcia

 

Reklama

Reklama
Reklama
Wróć do