
Tak fatalnego początku sezonu baseballiści Dębów Osielsko dawno nie zanotowali. Po czterech meczach mają na koncie komplet… porażek. W niedzielę w Osielsku beniaminek Ekstraligi zasłużenie wypunktował podopiecznych Pawła Winiarskiego.
Piraci Władysławowo zajęli w ubiegłym sezonie II miejsce w I lidze, premiowane prawem awansu do Ekstraligi. Skorzystali z niego, w przeciwieństwie do mistrza I ligi Feniksów Warszawa. Zmontowali dość ciekawy skład, pozyskując kilku graczy… Feniksów oraz Kubańczyka Aimara Medinę (zbieżność nazwisk ze „straniero” Dębów Hacely Mediną). Przed sezonem Piraci rozegrali z Dębami sparingi, w których zaprezentowali się całkiem dobrze. – Wiedzieliśmy już, że nie będą „chłopcami do bicia” i bez względu na wyniki z Kutna przestrzegałem zespół przed lekceważeniem beniaminka – przyznał trener Winiarski. Przed tygodniem w Kutnie Piraci zapłacili „frycowe” w postaci pogromów 1:16 i 0:21 z mistrzami Polski, Dęby natomiast pechowo przegrały we Wrocławiu.
Nadmorski zespół nie dysponuje pełnowymiarowym boiskiem i swoje mecze jako gospodarz będzie rozgrywał w Osielsku. Właśnie taki podział ról mieliśmy w niedzielę, dlatego – wbrew przyzwyczajeniu kibiców – to Dęby atakowały jako pierwsze w każdej rundzie. Zanim do tego doszło, mecze stanęły pod znakiem zapytania z powodu ulewnego deszczu, który w niedzielne przedpołudnie padał nad Osielskiem. Prognozy były jednak pomyślne, a najważniejsze części boiska zabezpieczone, więc po ustaniu opadów i kilkudziesięciu minutach prac udało się doprowadzić arenę gry do dobrego stanu. Z niespełna godzinnym opóźnieniem sędziowie dali komendę do gry.
Damian Koza (Piraci) i Szymon Szymański miotali piłki w pierwszym meczu. Już w I rundzie Piraci objęli prowadzenie 1:0 – po hitach Mediny i Kozy do bazy domowej dobiegł Grzegorz Białas. Mateusz Macniak, który przed tygodniem popisał się home runem i dablem we Wrocławiu, rozpoczął swój występ przeciw Piratom dwubazowym hitem, ale nie dostał wsparcia kolegów. Tymczasem po kolejnym hicie Piratów i błędzie obrony Dębów Adam Pepłoński podwyższył wynik na 2:0. W III odsłonie Patryk Bryś wykorzystał błąd rywali i zdobył pierwszy obieg dla Dębów, następni biegacze byli na bazach, ale kolejne dalekie wybicie Macniaka złapał z powietrza zapolowy Białas, kończąc turę. Dęby przegrywały 1:2.
W V rundzie, mimo szybkiego wyautowania dwóch rywali, Dęby straciły kolejne dwa punkty. Na własne życzenie, bo wskutek serii trzech błędów w defensywie (oraz dwóch hitów Piratów). Wynik 4:1 dla zespołu z Władysławowa utrzymał się do końca, bo w ataku pałkarze Dębów byli bezradni wobec miotacza i obrońców rywala. W czterech ostatnich rundach (od IV do VII) tylko dwóm graczom z Osielska udało się dostać na bazę: Mateusz Streich wygrał pojedynek z miotaczem, a Szymański wybił hita.
Drugie spotkanie jako miotacze rozpoczęli Medina i Paweł Sztejka. Niestety, niemoc pałkarzy Dębów trwała nadal. Kubańczyk nie narzucał z jakąś wybitną skutecznością, tylko jednego rywala wyautował strajkami. Pałkarze Dębów odbijali jego piłki, ale… za słabo i łatwo lądowały one w rękawicach zapolowych lub też kończyły się autem na pierwszej bazie. Przez 4 i 2/3 rundy Medina wpuścił na bazę tylko jednego rywala (hit Szymańskiego w I odsłonie), drugi dotarł tam wskutek błędu obrony (Macniak w IV). Piraci natomiast już I rundę otworzyli dwoma hitami. To zagrożenie Sztejka zdołał zażegnać, ale w III części meczu Pepłoński wybił dwubazowego hita a Medina odbił poświęcenie na zapole, dzięki czemu Rafał Rybski otworzył wynik. Pepłoński zaraz go podwyższył na 2:0, po dzikim narzucie Sztejki. Miotacz Dębów zagrał nieźle, wystrajkował 10 rywali, ale bez wsparcia zespołu nie był w stanie zapobiec porażce.
Kubański miotacz Piratów zaczął wykazywać oznaki zmęczenia i zaczął przegrywać pojedynki z pałkarzami. M. in. Sztejka zyskał bazę darmo na otwarcie VI rundy, a hit Macniaka pozwolił mu zdobyć obieg. Przy 1 aucie Macniak i Matuszewski dotarli do trzeciej i drugiej bazy, ale Piraci zmienili miotacza, na górce ponownie stanął Koza i zakończył turę. W dolnej VI turze Piraci ruszyli do kontrataku i wybili 2 hity. W tym momencie Dębom zabrakło odporności psychicznej i podczas gry jednego pałkarza popełnili dwa błędy, wskutek których grający trener Piratów Witold Baranowski zdobył obieg na 3:1!
Dębom została jedna tura nadziei na odwrócenie wyniku… Adam Zieliński został boleśnie trafiony narzuconą piłką, za co otrzymał bazę. Zastąpił go na niej Jakub Pochwała, który zaprezentował to, czego od niego w tym momencie oczekiwano: szybki bieg. Wykorzystał dwa nieporozumienia między miotaczem a łapaczem i dotarł do 3 bazy. Jednak Koza opanował nerwy i dwoma strajkautami zakończył mecz zwycięstwem Piratów 3:1.
Piraci zaprezentowali w miarę solidny baseball, bez żadnych fajerwerków. To w zupełności wystarczyło do dwukrotnego odprawienia Dębów, które nie miały żadnych argumentów na pałce. Piraci wybijali więcej hitów (7-3 i 6-3), a w obronie zagrali niemal bezbłędnie. Z kolei 4 błędy obrony Dębów w pierwszym meczu i 2 w drugim w komplecie przyczyniły się do utraty obiegów. – Byli od nas lepsi i wygrali zasłużenie – przyznał trener Winiarski. – Liczyłem na więcej, bo we Wrocławiu zagraliśmy naprawdę fajne mecze. Przegraliśmy je w końcówkach, trochę na własne życzenie, ale gra była dobra. Niestety, przeciw Piratom nasza siła ofensywna była znikoma i to doprowadziło nas do porażek. Mieliśmy kontakt z piłkami, odbijaliśmy je, ale nieczysto i za słabo. Przez to obrońcy rywali nie musieli się nawet specjalnie wysilać, by rozgrywać auty. Musimy dobrze przemyśleć pewne sprawy, bo na treningach odbijaliśmy piłki dużo lepiej, a w meczu kompletnie nam to nie wychodziło – podsumował trener Dębów.
Już za tydzień Dęby podejmować będą Silesię Rybnik. Śląski zespół mocno się wzmocnił graczami z Czech, ale nie wiadomo czy przyjadą oni do Osielska. Silesia ma też nowego trenera z USA. W niedzielę rybniczanie dwukrotnie pokonali Barons Wrocław, dwa home runy Czechów dały im łącznie aż 5 punktów! Home runy odbijano także w Kutnie, gdzie mistrz i wicemistrz Polski podzielili się zwycięstwami. Wyniki II kolejki Ekstraligi baseballu:
Piraci Władysławowo – Dęby Osielsko 4:1 i 3:1
Silesia Rybnik – Barons Wrocław 7:1 i 2:1
Stal BiS Kutno – Centaury Warszawa 3:0 i 1:3
Home runy: Petr Čech, Jakub Kaplan (obaj Silesia – I mecz), Robert Matecki (Stal – I mecz), Krzysztof Babicki (Centaury – II mecz).
W tabeli Ekstraligi prowadzą Stal i Centaury – po 3 zwycięstwa. Silesia, Barons i Piraci wygrali po 2 mecze. Dęby zamykają tabelę z kompletem 4 porażek.