
Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Osielsko przegłosowywana była ustawa w sprawie utworzenia "Stref czystego powietrza" oraz programu Eko-Dotacji na dofinansowanie kosztów związanych z wymianą pieca
Inicjatorem uchwały był Klub Radnych "Sąsiedzi". "Strefy czystego powietrza" miałyby powstać wokół działek, na których znajdują się obiekty użyteczności publicznej przeznaczone dla dzieci i młodzieży. Konkretniej mówiąc wokół szkół, żłobków, przedszkoli, gminnych świetlic, placów zabaw oraz obiektów sportowych takich jak: boiska, baseny, korty tenisowe itp. Strefa ta miała stanowić teren działki oraz obszar o szerokości 200 metrów znajdujący się wokół granicy działki. Jeżeli dany budynek znajdowałby się w "Strefie czystego powietrza", mógłby starać się o Eko-Dotację w kwocie 10 tys. zł na dofinansowanie kosztów inwestycji związanej z przejściem na ekologiczny system ogrzewania.
- Grupa radnych, która jest inicjatorami tej uchwały oczywiście przekonywała nas, była dyskusja na komisji - mówiła podczas sesji radna Beata Polasik. - Radna Iwona Ratuszna zwróciła uwagę na naszej komisji, na nierówne traktowanie mieszkańców wobec prawa. Przyznawanie różnych kwot, a mamy program "Nasz eko-piec", który wnioskuje za zupełnie inną kwotą, a przyznawanie z równoległego programu innej kwoty może nieść w odczuciu społecznym niepokoje - dodała.
Obszerne wyjaśnienia złożył też przewodniczący komisji ds. rozwoju Paweł Kamiński. Mówił on, że podczas prac komisji padały argumenty, że wobec istniejących dwóch programów wymiany pieców, dorzucanie trzeciego byłoby problematyczne. Zwrócone też uwagę na marginalizację osób, które zamieszkiwałby już poza obszarem strefy.
Negatywną opinię w tej sprawie wydał też radca prawny, który wskazał, że uchwała nie stoi w zgodzie z uchwałą o ochronie środowiska. Druga opinia - referatu środowiska - również była negatywna. Ci wskazali, że jest wiele czynników wpływających na rozprzestrzenianie się zanieczyszczeń, takich jak ukształtowanie terenu, zabudowa, roślinność, wysokość punktów emisji. Przyjmowanie na sztywno 200 metrów nie jest rozwiązaniem merytorycznie prawidłowym.
- Uchwała na pierwszy rzut oka brzmi szlachetnie i błyskotliwie - mówił radny Kamiński. - Natomiast uważam, że jeżeli stanowimy prawo to powinno być to prawo, które jest mądre.
Głos zabrali też inicjatorzy uchwały z Klubu "Sąsiedzi". - W sąsiedniej gminie są strefy płatnego parkowania i bliżej centrum jest drożej i nikt nie mówi, że jest to prawnie nie dozwolone - mówił Andrzej Matusiewicz. - Tak życie jest skonstruowane, że ktoś nie dostanie dotacji, ktoś dostanie większą - argumentował Matusiewicz. Według niego ktoś nie musi koniecznie dostać 10 tysięcy, a kwotę zgodną z poniesionymi kosztami.
Do powyższych słów Matusiewicza odniósł się wójt Wojciech Sypniewski. - Za parkingi samorząd zbiera pieniądze, a tu będzie rozdawał - mówił wójt. On także zwrócił uwagę na nierówne traktowanie mieszkańców. "Gdzie tę igłę cyrkla w przypadku 200 metrów będę miał wbić?" - pytał włodarz.
O powagę dla Rady Gminy zaapelował jej wiceprzewodniczący Arkadiusz Słysz. - Dwa miesiące temu uchwaliliśmy program na 5 tysięcy złotych. Ta dyskusja, która teraz jest powinna odbywać się w sierpniu przy okazji tej pierwszej, którą uchwalaliśmy - mówił Słysz. Według niego nie jest to poważne.
Ostatecznie rada oddaliła uchwałę. Za jej przyjęciem było pięciu radnych (z Klubu "Sąsiedzi"), natomiast przeciwko dziewięciu.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie