
W sobotę w Osielsku rozegrano dwa mecze I rundy Pucharu Polski. Wskutek braku rozstawienia przy losowaniu zagrały w nich cztery najlepsze obecnie zespoły w Polsce. Do turnieju finałowego awansowały tylko dwa z nich: KSB Wrocław i Stal BiS Kutno. Dęby Osielsko odpadły z tegorocznej edycji Pucharu Polski.
Dęby Osielsko – KS Baseball Wrocław 3:6
Centaury Warszawa – Stal BiS Kutno 3:9
W obu meczach dominującą rolę odgrywali miotacze, trzech z nich rozegrało pełne 9-rundowe mecze. Starcie szkół amerykańskiej i polskiej na górce miotacza zakończyło się remisem 1:1.
Przez trzy i pół rundy pałkarze obu drużyn zdołali odbić tylko po jednym hicie, generalnie jednak byli bezradni wobec miotaczy Ray"a Wojtali (KSB) i Radosława Zajdy. W IV rundzie Paweł Sztejka stoczył długi, 8-narzutowy pojedynek z Wojtalą i zakończył go sukcesem: bazą darmo. Po nim na stanowisko pałkarza wszedł Bartosz Matuszewski i już w pierwszym narzucie odbił piękną piłkę prawie pod sam płot kończący boisko na środku zapola, zdobywając dwubazowego hita, a Sztejka zdołał w tym czasie przebiec aż trzy bazy i ukończyć obieg dający Dębom prowadzenie 1:0.
Kontra wrocławian była natychmiastowa. Świetnie dotąd spisujący się Zajda (8 strajkautów i tylko 1 hit rywali) w V rundzie oddał dwóm wrocławianom bazy darmo, co w połączeniu z wcześniejszym błędem obrony pozwoliło KSB obstawić wszystkie bazy biegaczami. Pojedynek z kolejnym pałkarzem Zajda również zaczął od dwóch niecelnych narzutów i trener Mateusz Macniak zdecydował się na zmianę miotacza, przywołując grającego dotąd na zapolu Pawła Sztejkę. Kilka regulaminowych narzutów rozgrzewki nie wystarczyło, by Sztejka dobrze wszedł w nową, jakże odpowiedzialną rolę – dwie bazy darmo przy komplecie biegaczy dały KSB prowadzenie 2:1. Kolejny pałkarz wybił hita, przy którym zbiegł trzeci obieg, a następnego biegacza obrońcy zdołali wyautować na bazie domowej. Potem jednak obrońcy niepotrzebnie dali się wciągnąć w gonitwę – w dodatku przegraną – z wrocławskim biegaczem między 1. i 2. bazą, a wykorzystał to Wito Gruszkiewicz, zdobywając czwarty punkt dla KSB w tej rundzie…
Gospodarze nadal byli bezradni wobec narzutów Wojtali, Amerykanina polskiego pochodzenia studiującego we Wrocławiu. Tymczasem wrocławianie zdobyli po 1 obiegu w rundzie VII (po 2 hitach) i VIII (seria poświęceń kolegów poprowadziła Łukasza Mareckiego przez kolejne bazy). Prawidłowość zdobycia obiegu przez Mareckiego kwestionował II trener Dębów Łukasz Snopek – bezskutecznie, a do tego został usunięty z boiska przez sędziego Krzysztofa Bieleckiego.
W dolnej VIII odsłonie trzy dobre odbicia po ziemi pomiędzy obrońcami zaowocowały hitami trzech pierwszych pałkarzy Dębów: Marka Bebyna, Macniaka (który właśnie wszedł do gry) oraz Sztejki. Odbicia kolejnych trzech pałkarzy z Osielska zakończyły się autami, ale Bebyn i Macniak zdobyli obiegi dzięki asystom Sztejki i Pawła Jasiakiewicza.
Przed ostatnią rundą Dęby przegrywały 3:6, ale w baseballu nie jest to przewaga nie do odrobienia. Sztejka spełnił swoje zadanie i utrzymał wynik w górnej turze IX rundy, w dolnej gospodarze musieli zaryzykować w ataku. Zajda rozpoczął ją hitem, ale Piotr Jasiakiewicz i Adam Zieliński zostali wyautowani. Zajda skradł dwie bazy i był już o jedną prostą od celu. Bebyn dostał bazę darmo, ale mecz zakończył osobiście jego bohater – Wojtala – łapiąc z powietrza piłkę odbitą niemal pionowo przez Macniaka.
Dęby odbiły więcej hitów (7-4), ale trzy błędy popełnione przez ich obronę zostały w komplecie wykorzystane przez rywali do zdobycia punktów. Kluczowa była V runda: 2 błędy, 4 bazy darmo i tylko 1 hit wrocławian skutkowały zdobyciem 4 obiegów i trzypunktowego prowadzenia, utrzymanego do końca przez zespół gości.
Zasłużone zwycięstwo Stali, która już w I rundzie uzyskała prowadzenie i wybiła prawie dwukrotnie więcej hitów (13-7). Centaury popełniły aż 8 błędów w obronie, z tego 4 w III rundzie, po której przegrywały 1:5. Obaj miotacze, Jakub Kolasiński (Stal) i Mike Renery (Centaury) rozegrali na górce cały mecz – Kalifornijczyk reprezentujący Wielką Brytanię po raz pierwszy w tym sezonie zszedł z niej pokonany! Mecz rozegrano w Osielsku, ponieważ w Kutnie (gdzie zwykle gra stołeczny zespół) boiska są zajęte przez rozgrywki międzynarodowe Little League.
Turniej finałowy Pucharu Polski zostanie rozegrany 19-20 września w Żorach i Rybniku. Zagra w nim 6 drużyn podzielonych na 2 grupy:
Grupa A: Gepardy Żory (awans automatyczny jako obrońca trofeum), Defenders Częstochowa oraz zwycięzca meczu I rundy Rawa Katowice – Silesia Rybnik (19 lipca)
Grupa B: Feniksy Warszawa (wolny los w I rundzie), Stal BiS Kutno, KSB Wrocław.
Po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy zagrają w półfinałach, których zwycięzcy zmierzą się w meczu finałowym o Puchar Polski.