
Uchwałę w tej sprawie podjęła Rada Gminy w Osielsku. Od przyszłego roku każdy mieszkaniec gminy za odbiór odpadów segregowanych zapłaci 19 zł. Ci, którzy zdecydują się nie segregować muszą liczyć się z miesięcznym kosztem w wysokości 67 zł. Opłaty te mają obowiązywać przez najbliższe dwa lata.
Do wysokości tych opłat odniósł się na ostatnim zebraniu wiejskim w Osielsku wójt Wojciech Sypniewski:
- Ta różnica jest duża. Wynika to przede wszystkim ze zmian ustawowych - wyjaśniał włodarz. Zwrócił on uwagę, że system, który został wprowadzony jest niekorzystny dla samorządów. Według Sypniewskiego nastąpiło coś na zasadzie monopolizacji rynku. Jak zauważył opłaty w Bydgoszczy są jeszcze większe.
- W dużym mieście w Bydgoszczy można wydzielić strefy i do każdej strefy może startować inna firma w przetargu. Natomiast w takiej gminie jak Osielsko to jest jeden rejon, podzielony oczywiście na sołectwa. Jest jeden operator do którego należy zbiórka i zagospodarowanie tych odpadów, które zbierze - mówił wójt.
W gminie Osielsko zmieni się firma wywożąca śmieci. Taro zastąpi firma Corimp, która wygrała przetarg. Jak powiedział Sypniewski, Taro wywiązywało się ze swoich zadań przyzwoicie, ale Corimp był tańszy.
W najbliższym czasie mieszkańcy otrzymają deklaracje dotyczące sposobu segregacji. W przygotowaniu są też ulotki informacyjne o tym jak prawidłowo prowadzić selektywną zbiórkę odpadów. - Spodziewam się, że restrykcje wobec osób, które nie będą przestrzegały zasad mogą być brzemienne w skutkach. Worki będą kolorowe jak do tej pory, a częstotliwość wywozów niemalże identyczna jak do tej pory. Worki, które pozostały po poprzednim operatorze będą honorowane - wyjaśniał wójt.
Jak zapowiedział wójt jeżeli nowa firma nie będzie wywiązywała się ze swoich obowiązków gmina będzie szukała nowego operatora.
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Czy w bogatych krajach starej UE gminy ogłaszają przetargi na śmieci (czyli na wyłonienie tych co chcą kręcić lody na comiesięcznych opłatach obywatelskich za śmieci), czy np. po niemieckich gminach jeżdżą polskie, francuskie czy z innych krajów śmieciarki? Czy w ogóle jeżdżą śmieciarki firm prywatnych czyhających na comiesięczne opłaty rodzin za śmieci? NIE! Bo w tych bogatych krajach te ustawowe zadanie samorządów gminy wykonują bez przetargów poprzez własne firmy municypalne, bez narzutów na realizację misji, którą dla firm spoza sfery użyteczności publicznej jest przede wszystkim pomnażanie swoich zysków… Stąd biorą się u nas te skandale z pożarami o których w innych krajach nie słychać (poza Włochami - co powinno dać dużo do myślenia…). Wpuszczenie czynnika chciwości do wykonywania ustawowych zadań samorządu jest korzeniem na którym wyrastają wszystkie patologie w gospodarce odpadami nieobecne w innych krajach, w których to publiczne służby bezpośrednio podległe administracji zajmują się zagadnieniami objętymi comiesięcznymi opłatami za usługi komunalne. Dopóki nie wprowadzimy fundamentalnych zmian ustrojowych w tej dziedzinie na wzór krajów wyznaczających standardy w całej Wspólnocie – to patologie i chciwość będą dalej kształtowały obraz polskiej gospodarki odpadami… samorzad.pb.pl/2841449,8131,czarna-wizja-smieciowa Czy może dziwić, że niewygodne.info.pl/artykul9/04673-Za-smieci-placimy-czesto-wiecej-niz-Niemcy.htm